Dziś Ewa zaprezentuje Wam swoją piękna pracę – LO z wykorzystaniem Ortikkowych produktów. A skoro o nich mowa – kilka słów wstępu od szefowej 🙂 Ten wpis rozpoczyna nowy cykl postów:
Co się kryje pod tą nazwą? Dokładnie to, że prześwietlamy produkty dostępne w sklepie. Zastanawiamy się jak można je wykorzystać na różne sposoby, jakie są, za co je lubią (lub nie 🙂 ? ) nasze projektantki. A jeżeli i Wy już macie u siebie przydasie z Ortikk, podzielcie się proszę swoją opinią na ich temat, jesteśmy bardzo ciekawi, czy przypadły Wam do gustu i jak je wykorzystujecie 🙂
Główny punkt kompozycji stanowi moje zdjęcie z rodzicami na brzegu morza. Stąd praca utrzymana jest w kolorystyce morskiej-błękitach, granatach, zieleniach i turkusach… Samo zdjęcie otoczone jest kompozycją z tekturek, tagów i papierów, dodatkowo ozdobionych sznurkiem, kwiatami, pomponikami oraz gazą.
Pod buszownikową lupę biorę dziś kabaszony – dodają one niezwykłego uroku każdej z prac. Te ze sklepu Ortikk są wykonane z pięknego szkła, w którym zatopione są pęcherzyki powietrza i mają niezwykłe, różnorodne kolory – ja użyłam w moim LO niebieskiego, bezbarwnego i szmaragdowego. Jeśli przypatrzycie się pracy znajdującej się pod nimi, to zobaczycie, że subtelnie załamują światło i lekko zakrzywiają wzór, co daje bardzo ciekawy efekt. Kabaszony, które same z siebie są dość ciężkie musicie solidnie umocować – inaczej po powieszeniu pracy w pionie mogę się z niej zsunąć. Ja użyłam w tym celu Gel-Medium, którym też można mocować inne elementy jak kwiaty czy metalowe ozdóbki.
Dodatkowo
pracę ozdobiłam szablonami, stemplami, guzikami oraz kawałkami
szydełkowych kwiatków i złotymi chlapnięciami. Możecie dostrzec też
srebrne mini perełki, które wyłaniają się spod tekturek oraz sklejkowe
jaskółki i rozgwiazdę.
Praca nad tym LO sprawiła mi olbrzymią
przyjemność i mam nadzieję, że udało mi się Was choć odrobinę
zainspirować. Mojej mamie na pewno sprawi ona radość i przywoła miłe
wspomnienia – a to jest przecież jeden z powodów tworzenia takich prac.